Amerykańskie święta, które uczą mnie jak obchodzić narodowe święta w Polsce

Amerykańskie święta, które uczą mnie jak obchodzić narodowe święta w Polsce

Dziś słowo o amerykańskich świętach, dzięki którym zrozumiałam co to znaczy krzewić w narodzie patriotyzm, jednoczyć się z sąsiadami oraz wykorzystywać każdą okazję do zabawy i celebrowania życia.

Mimo, że większość z poniżej wymienionych okoliczności jest dziś bardzo skomercjalizowana, to jednak gdzieś w powietrzu zawsze unosi się aura powiewającej amerykańskiej flagi i narodowego hymnu. Te amerykańskie święta jednoczą naród, dają poczucie przynależności do danego kręgu oraz wrażenie, że Ameryka jest nadal wielka.

Już od pierwszego roku mojej emigracji zauważyłam, że życie Amerykanów jest tak zsynchronizowane z kalendarzem amerykańskich świąt, jak życie Chłopów w Reymontowskiej powieści.

Amerykanie zwyczajnie, żyją w ciągłym przygotowywaniu do jakiegoś wydarzenia.

Kończy się Boże  Narodzenie

amerykańskie święta

 

i już wszyscy zaczynają kupować walentynkowe dekoracje.

woman-1172723_1920

 

Ledwo luty skończony, a na amerykańskich drzwiach zaczynają pojawiać się zielone dekoracje z okazji dnia ŚW. PATRYKA,  (wielu Amerykanów, poczuwa się do celebrowania tego święta ze względu na swoje korzenie oraz przodków, którzy przypłyneli do USA w nadziei na nowy, lepszy kraj i życie. Ci, którzy nie mają nic z Irlandią wspólnego, też wykorzystują okazję do towarzyskich spotkań w zielonych barwach). W tym dniu zielone jest wszystko, zielone lokalne parady, zielone włosy na głowie mojej znajomej babci, balony fruwające w supersamach, zielone t-shirty, czapki, przebrania biesiadników, nawet makaron czy smakołyki serwowane z tej okazji są zielone. O farbowaniu rzek czy nawet fontann na zielono też Wam chyba wspominałam (O TUTAJ).

zdj. wikipedia

zdj. wikipedia

 

W lutym (3 poniedziałek miesiąca), żaden Amerykanin nie zapomni o DNIU PREZYDENTA i choć większość kojarzy go z wyprzedażami, to jednak wszyscy Amerykanie wiedzą, że święto to przypomina dwóch pierwszych prezydentów, którzy zaważyli na losach oraz scaleniu kraju. Mowa o Jerzym Waszyngtonie – naczelnym dowódcy wojsk, który poprowadził do zwycięstwa w wojnie o niepodległość z Wielką Brytanią (1776 – 83), oraz o Abrahamie Lincolnie, który utrzymał państwo w zjednoczeniu w okresie, gdy sześć południowych stanów, próbowało odłączyć się i utworzyć odrębny kraj (wojna domowa 1861-65). O wyprzedażach z tej okazji pisałam już TU

amerykańskie święta

Kupony ze zniżkami na zakupy znajdziesz nie tylko w internecie ale i w lokalnych dziennikach. Jeżeli interesuje Cię tematyka zakupów w USA, zajrzyj TUTAJ.

 

Takie amerykańskie święta jak DZIEŃ MARTINA LUTERA KINGA JR.., o obchodach którego, z uznaniem pisałam już TUTAJ, zawsze są dla mnie ciekawym wydarzeniem. To święto jednoczy nie tylko czarnoskórych mieszkańców Ameryki ale wszystkie nacje świata, które kiedykolwiek czuły się dyskryminowane i które walczyły o równouprawnienie. I gdyby nie poparcie wielu białych obywateli w latach sześdziesiątych dla osoby Martina, nie wiem czy będąc Afroamerykanką, nie odbierałabym go jako przypomnienie, że jednak nigdy nie byliśmy równi, że moich pradziadków poniżano, wykorzystywano, mordowano… Ale mimo, że w Ameryce nadal jest nieformalna dyskryminacja (o czym napiszę innym razem) to tego dnia, wszyscy czują, że święto ich jednoczy.

(Tu taka mała dygresja… Kiedy byłam w muzeum M.L.K Jr. w Memphis, gdzie – de facto- go zabito, płakałam żywymi łzami … a po wyjściu, patrząc na te dziesiątki ustatwionych w kolejce czarnoskórych uczniów, głośno powiedziałam do mojego męża: “Przecież to jest miejsce nienawiści do białego człowieka…”). Strasznie długi temat… omówimy go innym razem, ale póki co, pamiętaj, jeżeli ktoś Ci mówi, że w Ameryce nie ma już dyskryminacji, bo wszyscy boją się pozwów sądowych… nie wierz w to. C.d.n.

 

20150125_200738

 

MARDI GRAS– impreza kończąca karnawał, z którego w USA najbardziej znany jest Nowy Orlean, to kolejna okazja do zabawy, parad oraz ubierania tanich, plastikowych koralików, których w Polsce nigdy nie widziałam z okazji karnawału. Wydaje mi się, że chyba tylko przedszkolaki mają jeszcze bale przebierańców z tej okazji. No właśnie, dlaczego dorośli tego nie robią? Bo nie wypada?

mardi-gras-1176483_1280

 

SUPER BOWL i football amerykański to kolejna rzecz, która jednoczy i utwierdza mnie, jako polskiego imigranta, w przekonaniu, że ten naród jest wielki… no bo jak wytłumaczyć proceder, posiadania milionów kibiców na jednym stadionie a jednocześnie braku agresywnych kiboli, bójek czy setek policjantów, którzy czekaliby w pogotowiu z “pałkami” 😉 O potrzebie oglądania tej imprezy, nawet u tych, którzy zielonego pojęcia o amerykańskich footbolu nie mają pisałam już TU.

quarterback-67701_1280

Wiosna to oczywiście Wielkanoc (mimo, że w Ameryce żyje wiele narodów, chrześcijaństwo jest nadal wiodącą religią). Amerykański zwyczaj jeżdżenia na farmy, do parków, gdzie setki dzieci rzucają się na pole wysypane plastikowymi jajkami wypełnionymi słodyczami, jest jednym z  bardziej amerykańskich świątecznych wspomnień, jakie zabiorę do domu.

 

Amerykańskie święta to również ostatni poniedziałek maja kiedy to przypada DZIEŃ PAMIĘCI o poległych w obronie ojczyzny/ dzień pomników. Jak donosi literatura Amerykanie w tym dniu, przy każdej tablicy nagrobkowej na wojskowych cmentarzach, przy której powiewa mała, amerykańska flaga, odwiedzający groby pozostawiają na nich sztuczny kwiatek maku (symbol poległych w I wojnie światowej; od wyglądu francuskich pól bitw, które porastały makami). Ja niestety nie zauważyłam tych maków, ale koniec maja już niebawem, sprawdzę i doniosę Wam zatem.

flag-958343_640

W lecie nie obejdzie się bez imprez barbeque w hawajskim stylu. Obchodzą je nie tylko właściciele prywatnych domów ale i bloki mieszkalne (vel apartamentowce), których zarządy organizują imprezy tematyczne dla swoich mieszkańców. Tak wyglądała zeszłoroczna impreza w moim budynku (tzw. pool party).

 

 

Najważniejszą jednak z nich jest grillowanie z okazji Święta Niepodległości (4 LIPCA), To chyba numer jeden na liście pt. Amerykańskie święta. Z tej okazji Amerykanów ogarnia szał kupowania dekoracji w barwach narodowych. W dużych i małych miastach odbywają się parady, a w wieczornej porze wszyscy oglądają pokaz fajerwerków. W lokalnych ogródkach widać unoszący się dym z grilla, który też często jest w biało- czerwono – niebieskich barwach.  Ten dzień upamiętnia uzyskanie niepodległości w 1776 r. Niektórzy bardzo przejmują się rolą i dlatego często można spotkać takie domy:

FullSizeRender-7

 

“Trick or Treat” czyli “Psikus albo cukierek” to kolejna rzecz, którą trzeba zobaczyć na własne oczy, żeby zrozumieć czym jest HALLOWEEN w Ameryce. O tym jak różnie spostrzegane jest to święto w USA i w Polsce wypowiadałam się już w mediach społecznościowych. To chyba najweselsze i najprzyjaźniejsze rodzinie amerykańskie święto jakiego tu doświadczyłam. O diable nie ma tu ani słowa a i duchów, i zakrwawionych zombie jest niewiele. Są za to roześmiani rodzice, dzieci, czy nawet poprzebierane psy za postaci z bajek.  P.S. O tym jak wyglądają amerykańskie domy w okresie jesiennym pisałam już TU.

IMG_0927

 

THANKSGIVING 

czyli ŚWIĘTO DZIĘKCZYNIENIA, to najbardziej amerykańskie z amerykańskich świąt. Obchodzi się je w ostatni czwartek listopada. Upieczony indyk, słodkie ziemniaki, sos żurawinowy, mimo, że w Polsce dobrze znane, jakoś na zawsze będą kojarzyć mi się ze Stanami.

Święto to upamiętnia pierwszą rocznicę przybycia pielgrzymów do Ameryki, ich pierwszą dziękczynną wieczerzę, którą zorganizowali w podziękowaniu dla Boga oraz dla Indian, którzy nauczyli ich jak przeżyć zimę i kolejny rok do następnych zbiorów (wielu z pielgrzymów umarło z głodu i wycieńczenia, nikt nie pomyślał, że ekspedycja zakończy się pod koniec jesieni, kiedy to wiele do jedzenia na drzewach już nie rośnie ;)).

Autentyczna aura potrzeby wyliczenia rzeczy, za które “jestem wdzięczna” w tym okresie też jest czymś, czego nauczyła mnie Ameryka.

Co roku robimy projekt wielkiego drzewa, które czeka na swoje liście z wypisanymi przez nas podziękowaniami. Zwykle każdy ma po 5-7.

Taki banalny projekt, rodem z podstawówki, sprawił, że słowo dziękczynienie, które zwykle znałam z Mszy św. (czyt. formuła modlitewna przed wrzuceniem “na tacę”), nagle nabrało nowego wymiaru.

 

IMG_5676

W podsumowaniu, gdy widzę świętujących Amerykanów, widzę narodową dumę, widzę zaangażowanie i chęć do celebracji. W Polsce pamiętam, że święta narodowe były dla mnie zwykle dniem wolnym od pracy. Może to jednak wina moich rodziców, którzy nie przykładali do tego większej uwagi (choć może nie, bo do momentu zostania matką, byłam gotowa czołgać się w koszarach w obronie ojczyzny).

A może zwyczajnie polski naród ma ciągły niesmak po pochodach majowych, których zaprzestanie było manifestacją polityczną? Nie mam pojęcia.

No a przecież te parady, to chyba najlepsze narzędzie wzbudzania w ludziach patriotyzmu. Amerykanie uwielbiają je i ja też.

Gdyby rozłożyć ten proceder na części pierwsze to cechami wspólnymi tych świąt, dzięki którym ten naród czuje, że przeżywa coś wyjątkowego są:

  •  dużego formatu parady
  • sprawdzanie, czy flaga, która i tak wisi na werandzie przez okrągły rok, jest czysta
  • dekorowanie tematycznie domów
  • noszenie tematycznie dopasowanego ubioru (np. 4 lipca wszyscy mają coś w barwach narodowych USA)
  • tematycznie dekorowanie jedzenia
  • życzenie wszystkim  “Happy 4th of July, Thanksgiving, Mother’s Day, Valentine’s Day itd.
  • pretekst do imprezy i spotykania się ze znajomym

Mamy zatem ściągawkę. Zacznijmy i my świętować polskie święta po amerykańsku.

P.S. Do wpisu tego skłoniło mnie zdjęcie na instagramie pewnej Amerykanki mieszkającej w Polsce, która po amerykańsku urządziła Święto 1 i 3 maja. Zobaczcie sami:

 

Autorkę bloga Kiełbasa Stories zaprosiłam już do wywiadu. Niebawem dowiecie się o czym rozmawiałyśmy.

P.S. A jakie Wy macie wrażenia na temat celebrowania narodowych świąt w Polsce? Dlaczego polska flaga powiewa tylko na majówkę, i to w zasadzie w nielicznych domach?

zdj. główne depositphotos

Share

Comments

  1. Bardzo dobre podałaś przykłady obchodzenia świąt i uczenia się patriotyzmu. Czasami myślę, że gdybyśmy przywiązywali więcej uwagi do polskiej tradycji i polskich świąt byłoby super. Tylko, żeby te niektóre święta obchodzić tak mniej oficjalnie i nie tak sztywno, to dawałaby nam to więcej radości i chęci do świętowania.

  2. […]  O amerykańskich świętach, które uczą mnie jak celebrować te polskie święta… […]

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Close