"Jak odnieść sukces?" wg am. liderów

"Jak odnieść sukces?" wg am. liderów
800px-Graduation_Girl

zdj. wikipedia

Maj to w Ameryce miesiąc absolwentów, którzy żegnają się ze swoimi uczelniami. Moment odbierania dyplomu studiów wyższych w USA jest bardzo fotogeniczny, ale to co lubię w nim najbardziej to nie jednakowe, np. czarne togi czy czapki absolwentów, w kórych dobrze wygląda się na zdjęciach lecz przemowy zaproszonych “wielkich” gości, którzy przeprowadzają “ostatnią lekcję”, dzieląc się życiowym doświadczeniem oraz dodając słuchaczom otuchy i wiary w siebie.

Najlepsze Uniwersytety jak Harvard czy Stanford zawsze mogły liczyć na gościnne wystąpienia takich sław jak J.F.K. Kennedy, S. Jobs czy Oprah. Przemówienie tej ostatniej choć nie było wybitne, spotkało się z dużą sympatią.

Najlepsze Uniwersytety jak Harvard czy Stanford zawsze mogły liczyć na gościnne wystąpienia takich sław jak J.F.K. Kennedy, S. Jobs czy Oprah. Przemówienie tej ostatniej choć nie było wybitne, spotkało się z dużą sympatią.

Swoją przygodę z tym tematem rozpoczęłam w chińskim kościele, gdzie raz w tyg. udzielano mi darmowych lekcji ang. Nasz nauczyciel – emerytowany prawnik, po śmierci Steve’a Jobsa, wyciągnął,  zapewne znaną Wam bestsellerową biografię mózgu Apple’a i zaczął dzielić się swoją fascynacją. To w akompaniamencie recenzji tej książki dowiedziałam się o wystąpieniu S.J. dla absolwentów jednego z najlepszych uniwersytetów na świecie. 10 lat temu na Uniwersytecie Stanforda, Steve Jobs w “3 prywatnych historiach (puzzle /miłość i rozstanie/ śmierć)” podzielił się swoimi niepowodzeniami oraz sekretami jak przebił je w sukces.

Dla tych, którzy jeszcze go nie słyszeli, poniżej podrzucam kilkunastominutowe przemówienie Jobsa z pol. tłumaczeniem.

Przyjęcia z okazji ukończenia różnych etapów edukacji są w Stanach bardzo popularne. To kolejny temat, na którym firmy takie jak party city generują miliony $$ przychodu sprzedając tematyczne dekoracje.

Przyjęcia z okazji ukończenia różnych etapów edukacji są w Stanach bardzo popularne. To kolejny temat, na którym firmy takie jak party city generują miliony $$ przychodu sprzedając tematyczne dekoracje.

Idąc tym tropem, uniwersyteckie przemówienia można uznać nie tylko za rewelacyjne narzędzie  kreatywnego zabijania nudy ale również za źródło wiedzy dot. samokształcenia, przedsiębiorczości i wiary w siebie. Wszystkie mowy wyróżniają się erudycją, przystępną formą oraz ciekawymi dygresjami.

Poniżej podsyłam Wam 5. z 10 najlepszych (wg TIMES’a) przemówień , które są świetną lekcją nie tylko dla amerykańskich absolwentów ale dla każdego, kto chce coś w swoim życiu jeszcze zmienić. Jeżeli spodobała Wam się ta droga poznawania biografii i sekretów znanych w USA ludzi, w wyszukiwarce google wpiszcie “Best commencement speaches”.

Nakładki na antenę do samochodu, którą można kupić na orientaltrading.com robią wśród am. absolwentów furorę.

Nakładki na antenę do samochodu, którą można kupić na orientaltrading.com robią wśród am. absolwentów furorę.

P.S. A jak Wy zabijacie nudę? Czy ostatnio znaleźliście jakieś ciekawe kanały, od których nie możecie się oderwać ? (nie wliczając TED-a)

1. David Foster Wallace, Kenyon, 2005  – pisarz, nowelista, nauczyciel angielskiego (3 lata później popełnił samobójstwo).

2. Conan O’Brien, Harvard (Class Day), 2000 

3. Russell Baker, Connecticut College, 1995  – professor psychiatrii na Uniwersytecie Medycznym w Płd. Karolinie . Autor książek o ADHD.

4.Winston Churchill, Harrow School, 1941 

5. John F. Kennedy, American University, 1963 

6. Barbara Kingsolver, Duke, 2008  – amerykańska nowelistka, eseistka i poetka

Blogi z emigracji, blogi emigrantów, blog z usa, blogerka z Ameryki,

Share

Comments

  1. fajnie napisane .. tydzień temu moja córka odbierała dyplom z Univ of Texas at Austin i przemowa a jakże była i bardzo dobra i motywująca … pani prezydent firmy Nordstrom ..i absolwentka UT … mówiła świetnie i od serca od swoich wzlotach i upadkach .. w sumie przemówienie pierwsza klasa

    • Tak, zawsze mnie zaskakiwało jak porywające potrafią być te mowy, atrakcyjne i angażujące. Ale chyba to już sprawa amerykańskiej szkoły i rzeczywistości, która tego uczy od najmłodszych lat. Najlepiej to widać po pol. i am. politykach oraz ich przemówieniach.

  2. Jak wrócę z pracy do domu to sobie te wszystkie przemowy obejrzę 🙂

  3. Genialne wystąpienie Jobsa. Studiuję prawo na Uniwersytecie Warszawskim w Polsce i mam wrażenie że niczego się nie uczę. Robię studia dla papieru. Zawodu uczę się poprzez pracę. Studia kiedyś były prestiżem, tylko osoby z wyższym wykształceniem osiągały spektakularne sukcesy, dzisiaj nie ma to najmniejszego znaczenia. Irytuje mnie system w Polsce, gdzie jest ograniczana kreatywność. Należy myśleć szablonowo, recytować podręcznik. Dla grona pedagogicznego twórcze myślenie jest błędem, należy wszystko interpretować “pod klucz”. Dużo to we mnie zabiło, zawsze irytowało. Dzisiaj bywam na uczelni, a żyję zupełnie poza. Realizując się w projektach, które tworzę i pokazuję siebie, bo studia dadzą mi zarobek dopiero za kilka lat.
    Poza tym… Nie wiem jak jest w Stanach, ale w Polsce najlepiej jest mieć 20 lat(czyli statut studenta) i 15 lat doświadczenia, by zostać chętnie zatrudnionym gdziekolwiek, byleby robić coś związanego z “zawodem”. Pytanie: jak tego dokonać? Fikcja.

    • Moje studia też nie były “na czasie”. Wszystko było takie archaiczne i podręcznikowe. Słyszałam jednak, że są szkoły, zwłaszcza te prywatne, które idą z biegiem czasu i za potrzebami rynku. Samo “prawo” jednak wydaje się mało kreatywne. Praca adwokata za to bardzo twórcza 😉

      W Stanach edukacja jest rewelacyjna. Nawet najgorsze szkoły mają życiowe podejście do programu. Uczy się tu konkretów, zawodu w praktyce a nie w teorii. Dlatego też pewnie Amerykanie często słabiej wypadają w testach w porównaniu np. z Polakami, którzy więcej klepią na pamięć ale o niebo lepiej wypadają w zastosowaniu wiedzy w praktyce.

      Co do polskiego problemu pt. “24 – letni student i 20 lat stażu” to było to aktualne już i za moich czasów, czyli prawie 10 lat temu.

      Wydaje mi się jednak, że jeżeli dobrze się zbuduje cv oparte na warsztatach, wolontariatach i przebojowej osobowości można dostać kilka ciekawych propozycji. Nie jestem zwolennikiem siedzenia na studiach i czekania na dyplom. Sama pracowałam od 13 roku życia. Fakt, że może na początku wykładając towar w sklepie, pieląc ogródek przed wejściem głównym, rozdając czekoladki na festynach …ale chęć pracy i zaradności była od najmłodszych lat wyrabiana.Gdybym była pracodawcą, jednym z moich pytań na rozmowie kwalifikacyjnej było by “Skąd miał Pan/ Pani pieniądze na swoje potrzeby od 18 roku życia?

    • Też mam wrażenie, że studia dzisiaj to po prostu rytuał, jakiś kolejny etap. Studentów jest tak dużo, że trudno każdemu z nich poświęcić należytą ilość uwagi. Wszystko się rozprasza i traci na jakości. Mamy McDonalds zamiast uniwersytetu. Inaczej by to wyglądało, gdyby na studia przyjmować jedną dziesiątą obecnego stanu studentów a tych, którzy ubiegają się o studia poddać rekrutacji podobnej jak w dużych korporacjach. Ilość jest ściśle związana z jakością. Ale ilość to także pieniądze dla uniwersytetu.

      • I tak chyba było 30 lat temu… Większość obywateli miało wykształcenie średnie lub zawodowe. Dziś nikt nie idzie do zawodówki… Wszyscy są magistrami czegoś tam… Gdyby jeszcze, tak jak piszesz, uniwersytety były zorientowane na potrzeby rynku, gdyby wszystkich wyposażano w wysokie kompetencje… a tu niestety liczy się ilość nie jakość! Masz rację, McDonalds !

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Close