Rodeo dla najmłodszych

Rodeo dla najmłodszych

Czy słyszeliście kiedyś o takich rodzicach, którzy wsadzaliby dla sportu swoje 3 – 5 latki na grzbiet owcy? Pierwszy raz miałam okazję oglądać amerykańskie rodeo w Santa Fe (Nowy Meksyk). Prawie całą pierwszą część, poświęconą najmłodszym przesiedziałam z otwartymi ustami. Na widowni siedziała moja 2-letnia córka, która również nie umiała wyjść z podziwu dla (prawie) swoich rówieśników, którzy rywalizowali kto najdłużej utrzyma się na grzbiecie wierzgającej owcy.

Rodeo to sposób hartowania ducha.

Niestety, mimo, że widownia szalała a dumni rodzice serdecznie dopingowali i wszystko zanosiło się na dobrą zabawę, wypadków nie brakowało, a ciasno zapięte kaski na głowach czasem nie wystarczały. Pytam zatem sąsiedniego rodzica z widowni o co tu chodzi?  Czy nie ma tam matki, która kazałaby postukać się w czoło ambitnemu tatusiowi, który trenuje dzieciaka na kowboja ujeżdżającego rozwścieczonego byka (zobacz początek poniższego filmu)? W odpowiedzi tylko słyszę, że podobno, tak wychowuje się tu prawdziwego mężczyznę, siłę przetrwania oraz wytrwałość od najmłodszych lat.

Pod koniec poniższego filmu zobaczycie jak wygląda część dla dzieci.

Wczoraj przypadkowo wylądowałam na hawajskim rodeo, które skupia Amerykanów z lądu tęskniących za swoimi południowymi stanami. Ciekawa to była mieszanka dwóch jakże różnych kultur. I mimo, że za każdym razem, gdy oglądam  część dla dorosłych, bardzo dobrze się bawię a moje dzieci w końcu siedzą z wrażenia w jednym miejscu to efekt tej mieszanki był taki, że wszystko odbywało się w hawajskim tempie, na co żadna widownia np. z Nowego Meksyku, nigdy by tego nie wybaczyła.

A Wy ? Co sądzicie o takim sporcie ? W sumie, na polu walki zawsze jest klaun na pocieszenie ;)…

rodeo hawajskie

Hawajskie rodeo to świetna zabawa dla każdego. I tych małych i tych dużych.

Share

Comments

  1. Jestem przeciwniczką.

  2. Można byłoby zostawić te zwierzaki w spokoju.

  3. Nie lubię tego sportu. I ze względu na ludzi i ze względu na zwierzęta. Wydaje mi się dość brutalny. W filmie, który opisuję u siebie na blogu “Najdłuższa podróż ” jest ukazane (po części) jak rodeo na bykach wygląda.

    • No niestety, w tym sporcie nie ma miejsca na sentymenty, jak powiedział mi jeden z widzów. Moja rodzina była chyba najbardziej poruszona z nich wszystkich tym, jak jeden byk skończył na przyczepie z biletem do rzeźni…

      Na szczęście, rodeo na Hawajach było jakieś bardziej w zgodzie z tutejszym pojęciem aloha oraz poszanowaniem do natury. Nie było tu parcia na szkło, jak u kowbojów z “mainland”.

      Mimo, że samego rodeo nie popieram to – jako dla człowieka ciekawskiego i żądnego nowych doświadczeń – oglądanie ścigających się z czasem dzieci na koniach np. wokół trzech beczek, pięknych kowbojek wystrojonych w cekinowe narzuty czy wysłuchanie kolejny raz hymnu narodowego, który w wykonaniu Amerykanów brzmi tak, jak żaden w wykonaniu Polaków (tu muszę im przyznać prawdziwą i świadomą miłość i dumę do flagi, hymnu czy ojczyzny), rodeo okazało się fascynującym przeżyciem.

  4. WOW!! Pomimo całęgo szacunku dla zwierzątek jestem zachwycona!!! 😉

  5. […] ziemi, gotowi albo wyciągnąć spluwę zza pasa albo lasso, którym lubią się popisać podczas  rodeo.  Obcisłe jeansy, koszula w kratę wiązana w pasie, kowbojki, frędzle przy rękawach oraz […]

Leave a Reply to chmurykultury Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Close