Amerykański PEEP zamiast czekoladowego zajączka

Zbliża się Wielkanoc. Moje dzieci nie mogą się doczekać polowania na jajka oraz smakołyków od zajączka.
Czy macie jakieś szczególne wspomnienia ze swojego dzieciństwa dotyczące tego ostatniego? Co zwykle znajdowało się w polskiej paczce? Czekoladowe jajka, zajączek, maskotka?
Przed momentem rozmawiałam na ten temat z sąsiadką i okazało się, że co roku nasz dobrodziej zapomina o najważniejszym składniku, z którym każde amerykańskie dziecko kojarzy te Święta.

zdj. washingtonpost
Laureat 2010 r. autorzy: Michael Chirlin i Veronica Ettle
PEEPS (marshmallow ) – bo tak nazywają się piankowate słodycze obsypane kolorowym cukrem, są tradycją, która zawitała do Stanów na początku XX wieku dzięki rosyjskiemu imigrantowi, Samowi Born.
Obecnie w Ameryce sprzedaje się ponad 700 milionów pianek w kształcie kurczaków, zajączków, jajek. Jak podaje David Johnson (autor artykułu pt. “Sweet Easter Facts – 2,1 bilion of Easter candy bought” (Słodkie fakty – Sprzedano 2,1 bil. wielkanocnych słodyczy) czas przygotowania jednego gąbczastego kurczaka zmalał od roku 1953 z 27 godzin do 6 minut co w oczach organicznej matki robi się podejrzane…

zdj. washingtonpost
Na szczęście część z tych pianek nie jest zjadana lecz wykorzystywana np. do projektowania zabawnych aranżacji – makiet, scenek rodzajowych lub krajobrazów (Peeps dioramas). Waszyngtoński Dziennik Washington Post (podobnie jak wiele innych gazet) co roku ogłasza konkurs na najlepszy projekt. Jutro poznamy laureata tegorocznej edycji.

zdj. washingtonpost
Makieta pt. “I have a dream” to zeszłoroczny zwycięzca, którego autorami są Matthew McFeeley, Mary Clare Peate i Alex Baker (patrz zdjęcie poniżej). W myśl oddania klimatu czarno-białych zdjęć z “Marszu na Waszyngton” oraz przemówień Martina Lutra, autorzy wykonali makietę w odcieniach szarości. Rozmiar, dbałość o najmniejszy szczegół oraz precyzja z jaką został wykonany projekt zdumiewa.

zdj. washingtonpost
1 miejsce w 2014 r.

zdj. washingtonpost
Nagroda publiczności 2012 autor: Mark Rivetti
Recommended Posts

Syreną być…nowy trend w fitness i nowa atrakcja na Hotels.com
August 24, 2018

Kilka słów o tym ohydnym… amerykańskim zającu
April 16, 2017
To są takie same marshmallows, co to je się na ognisku piecze?
tak, tylko że te są posypane cukrem. Te z ogniska są zwykle gołe 🙂 coś musi leżeć na rzeczy, bo nie tylko Ty masz obraz marshmallow prosto z ogniska,. To takie amerykańskie. Ciekawe jest, że dodają je nawet podczas Święta Dziękczynienia jako posypka na puree ze słodkich ziemniaków.
A dobre są te pianki z ogniska?
dobre, dobre 🙂 Możesz sama kupić i wypróbować kiedyś z dzieciakami. U nas są podobne różowawe pianki w sekcji ze słodyczami. Niestety nie pamiętam nazwy. MOże JoJO?
O rany! Nigdy o tym nie słyszałam, dzięki za taką ciekawostkę. Rzeczywiście, prawdziwe dzieła sztuki 😉
Tak, powinnam więcej wstawić zdjęć. Nadrobię wszystko po Świętach… teraz za dużo mam roboty… Ale prawdą jest, że to staje się już tradycyjną wielkanocną zabawą. Inną bardziej powszechną jest poszukiwanie/ polowanie na jajka, o którym napiszę w Święta. To chyba najlepszy am. tradycja, którą zamierzamy zabrać do Polski.
Super sprawa, ja tylko poproszę większe zdjęcia, bo na tych niewiele widać. Kto wysyła prace na konkurs? Profesjonalne cukiernie czy zwykli śmiertelnicy?
Marshmallowsów z ogniska jeszcze nie jadłam, ale kiedyś eksperymentalnie opaliłam jednego na kuchence :P, super sprawa dla łasuchów, dla mnie są trochę za słodkie. Aczkolwiek w czekoladzie do picia mini-pianki dają radę.
Diana, słuchaj, podrzucam Ci bezpośredniego linka, znajdziesz tam wszystkie edycje Washington Post. Co do wykonawców, konkurs adresowany jest do każdego. W tym roku widziałam nawet prace dzieci. Zobacz sama. http://www.washingtonpost.com/lifestyle/magazine/peeps/
Czy w USA daje się paczki na święta wielkanocne? U nas na Dolny Śląsku tego nie ma. Może w innych regionach Polski. Przyznaję, że nie słyszałem o tym.
Bardzo ładne rysunki, ale cały czas myślałam o tym, gdzie są takie szczupłe kobiety, aż zobaczyłam ostatni rysunek 😉
P.S. Dodaj proszę jeszcze mój link w Wielkiej Brytanii 😉
🙂 i wszystko jasne…
choć muszę Ci powiedzieć, że teraz bycie szczupłym w Stanach oznacza chyba lepszy status. Ludzie świadomie zdrowo się odżywiają i identyfikują się np. z klientami Whole Foods (drogiego sklepu ze zdrową żywnością), który chyba nadał ten trend i nowy styl życia. Jesteś fit, jesteś cool. No ale jak sama wiesz… chodzi tu raczej o wielkie miasta takie jak NYC, DC, LA.Poza nimi, standardy są inne 😉
Bardzo fajny wpis 🙂
Zawsze coś innego 🙂 Dzięki.